W katastrofie śmigłowca, w której zginął legendarny koszykarz Kobe Bryant, zginęło także osiem innych osób. Wśród ofiar jest córka sportowca, 13-letnia Gianna. Na razie nieznane są dokładne przyczyny katastrofy - według wstępnych, nieoficjalnych informacji maszyna uderzyła w zbocze góry.

David Shapiro, były burmistrz Calabasas, gdzie doszło do katastrofy, w rozmowie z NBC News potwierdził, że 41-letni Kobe Bryant i jego 13-letnia córka Gianna byli na pokładzie helikoptera. Oboje nie przeżyli.

W tragedii zginął także trener baseballa John Altobelli, jego żona Kerri i jego córka Alyssa - ta ostatnia była koleżanką z drużyny koszykarskiej Gianny. 

Wśród pozostałych ofiar śledczym udało się jeszcze zidentyfikować Christinę Mauser, asystentkę trenera koszykówki w jednej z kalifornijskich szkół podstawowych. Śledczy próbują zidentyfikować pozostałych zabitych - to m.in. dziecko i rodzic. 

Pierwsze doniesienia o katastrofie helikoptera w Calabasas miejscowa straż pożarna otrzymała o godz. 9:47 czasu lokalnego. Kiedy służby zjawiły się na miejscu, ogień objął ćwierć hektara. Jego gaszenie było bardzo trudne ze względu na obecność łatwopalnego magnezu. 

Sprawą katastrofy zajmie się Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu. Według wstępnych informacji, w rejonie nie było warunków do latania helikopterem. Mgła była bowiem bardzo gęsta. Prawdopodobnie właśnie przez nią śmigłowiec uderzył w zbocze góry. 

Sportowy świat w żałobie

Ludzie ze świata sportu, polityki, showbiznesu nie mogą uwierzyć w nagłą śmierć koszykarskiej gwiazdy Kobe'ego Bryanta. Amerykanin zginął w niedzielę w katastrofie helikoptera. Proszę nieeeee. Druzgocące wiadomości. Brak słów. RIP Legendo - napisał na Twitterze Marcin Gortat.

To tragiczna wieść, bardzo smutna. To był facet, który był legendarnym koszykarzem, był twarzą koszykówki na całym świecie. Był kimś, na kogo wszyscy w Ameryce patrzyli przez pryzmat jego fantastycznej kariery w NBA. To wielka tragedia, bo Kobe miał 41 lat, wspaniałą rodzinę, całe życie przed sobą. Dlatego wszyscy są w szoku. Ja także. Wszyscy moi znajomi związani z koszykówką, wszyscy, którzy byli wielkimi kibicami Bryanta, piszą do mnie, dzwonią... To jest pierwsza reakcja: olbrzymi szok - powiedział portalowi PolsatSport.pl trener kadry biało-czerwonych Mike Taylor.

Także były koszykarz NBA, kontrowersyjny Dennis Rodman skomentował: "Jestem zdruzgotany, gdy usłyszałem o śmierci mojego przyjaciela Kobe Bryanta. Modlę się teraz za jego żonę Vanessę, dzieci i całą rodzinę Los Angeles Lakers".

Nie ma słów, aby wyrazić ból, jaki odczuwam po tej tragedii, w której straciłem moją siostrzenicę Gigi i mojego brata Kobe’ego Bryanta. Kocham cię i będę za tobą tęsknił. Kieruje moje kondolencje do całej rodziny Bryantów oraz rodzin pozostałych pasażerów znajdujących się na pokładzie. Jest mi słabo - napisał były partner Bryanta z Los Angeles Lakers, Shaquille O'Neal.

Legenda koszykówki

Kobe Bryant występował w Lakers przez 20 sezonów (1996-2016) i jest obecnie czwartym na liście najskuteczniejszych w historii zawodników NBA (33 643 pkt). Wyprzedził go w sobotę, o 12 pkt, LeBron James (Lakers) zdobywając 29 punktów w przegranym meczu (91:108) z Philadelphia 76ers. Tuż przed meczem James złotym markerem napisał na swoich butach: "Mamba 4 Life" i "8/24 KB", okazując w ten sposób szacunek Bryantowi.

To kolejny facet, na którego patrzyłem, gdy byłem w szkole podstawowej i liceum. Było dla mnie motywacją, gdy patrzyłem na niego, 17-latka, w NBA. Pomógł mi, zanim jeszcze o mnie wiedział. To, że na obecnym etapie kariery mogą nosić taką jak on, złoto-purpurową koszulkę, uczy mnie pokory i jest niesamowite. Kobe to legenda bez dwóch zdań - mówił James po tym, jak wyprzedził Bryanta na liście najlepszych strzelców wszechczasów NBA.

Lakers zastrzegli dwa numery koszulek, z którymi grał Bryant - 8 i 24 (z tym pierwszym rozpoczynał karierę w barwach "Jeziorowców", a w sezonie 2006/07 postanowił zmienić numer). Został w ten sposób 10. graczem klubu, który dostąpił tego zaszczytu, ale pierwszym w historii NBA z dwoma zastrzeżonymi numerami.

Bryant wziął udział w 18 Meczach Gwiazd NBA. Więcej ma tylko Kareem Abdul-Jabbar - 19. Dwa razy był uznawany najlepszym zawodnikiem finałów (2009 i 2010).

Niedzielny mecz ligi NBA pomiędzy Denver Nuggets - Houston Rockets poprzedziła minuta ciszy. Kibice na trybunach skandowali: "Kobe! Kobe!". W innym spotkaniu w San Antonio koszykarze Spurs i Toronto Raports po sygnale oznajmującym początek spotkania, stali na parkiecie jeszcze 24 sekundy, by uczcić pamięć kolegi z boiska.

Przed halą Staples Center w Los Angeles zbierają się tłumy. Są wśród nich kibice, aktorzy, gwiazdy showbiznesu. Przynoszą kwiaty, znicze, zdjęcia. Wielu ubranych jest w koszulki z nazwiskiem Bryanta. Nikt nie może uwierzyć, że doszło do tragedii.