Spychacze pracujące w pobliżu słupskiej stacji kolejowej uszkodziły kolektory ściekowe. W miejscu, gdzie ustawiane są semafory, gromadzi się woda. Pracownicy PKP zainstalowali specjalne pompy. Jednak woda może zalać urządzenia - wtedy może dojść do poważnych opóźnień pociągów. Awarię pomagają usuwać strażacy.

Woda w nastawni PKP sięga już 15 centymetrów. „Próbujemy nie dopuścić by woda zalała pędnię, czyli mechanizm sterujący ustawieniem semaforów, bo jak chwyci mróz, to wszystko przestanie działać” – mówi Zbigniew Żmuda z PKP. Gdy tak się stanie, tory nie będą przesuwane automatycznie. W nastawni zainstalowano pompy, które nieprzerwanie wypompowują wodę. Sprawą zainteresowały się władze miasta - powołano sztab kryzysowy. Za awarię najprawdopodobniej odpowiedzialna jest firma, która wyburza byłe hale PKP. Jeśli akcja wypompowywania wody nie powiedzie się, to pociągi będą kursowały z dużym opóźnieniem.

foto Archiwum RMF

19:30