Wiele dużych zagranicznych inwestycji, w tym dużych firm motoryzacyjnych, a z drugiej strony rabowanie sklepów i bójki ludności cygańskiej z policją. Tak dzisiaj jest na Słowacji. To cięcia socjalne wywołały zamieszki u naszych południowych sąsiadów.

Sytuacja na Słowacji może być przestrogą dla Polski. Nasz południowy sąsiad, kraj chwalony za program oszczędnościowy i reformę podatków, zafundował sobie - prócz zagranicznych inwestycji - niemal stan wyjątkowy.

Przez wielu Słowacja nazywana jest ekonomicznym tygrysem. Z drugiej strony Słowacja to całe osiedla romskiej biedy i beznadziei. Pracują tylko nieliczni. Większość z rozrzewnieniem wspomina Czechosłowację.

Nam się niedobrze żyje. Niech dadzą nam pracę - mówią. Nie chcemy socjalnych zasiłków, chcemy pracy. Większości Romów nie stać nawet na to, aby wysyłać dzieci do szkoły.

W wielu miastach działają ośrodki, do których można przyjść i prosić o pomoc, tyle tylko że niewiele z tego wynika. Nasze kompetencje są niewielkie - przyznają. Na Słowacji jest 400 tysięcy Romów. Mówi się, że Romowie powinni sami znaleźć sobie pracę. Nikt jednak nie ukrywa, że jeśli ma do wyboru Słowaka i Cygana, zatrudni Słowaka.

12:30