Rosyjska prokuratura wszczęła cztery śledztwa dotyczące zaniedbań podczas katastrofalnej powodzi na południu Rosji. Oskarżeni o niedbalstwo mogą być lokalni urzędnicy, którzy nie podjęli odpowiednich działań, by uprzedzić mieszkańców regionu o grożącej powodzi.

Skutki powodzi, która zaczęła się ponad tydzień temu, a w niektórych miejscach trwa do dzisiaj, są przerażające. 93 osoby zginęły, zalane zostały domy 300 tysięcy ludzi, ponad 100 tysięcy osób ewakuowano. Powódź ogarnęła niemal cały Północny Kaukaz – od Czeczenii aż po Kraj Krasnodarski.

Specjaliści obawiają się, że tam gdzie woda ustąpiła może dojść do wybuchu epidemii.

Prezydent Władymir Putin skrytykował działania władz lokalnych, które nie tylko nie ostrzegły ludności o nadciągającym niebezpieczeństwie, ale do dziś dopuszczają się karygodnych zaniedbań podczas likwidacji skutków powodzi.

To właśnie ta krytyka spowodowała aktywność prokuratury, która wszczęła śledztwo, by sprawdzić, kto ponosi odpowiedzialność za tak dużą liczbę ofiar żywiołu.

Foto Archiwum RMF

07:05