Gdyby mieszkańcy Nienadówki na Podkarpaciu posiadali więcej dzieci, mniej płaciliby za przedszkola. Tak w skrócie streścić można politykę władz gminy, która podniosła opłaty za przedszkole o 300 procent.

Konflikt wokół przedszkola coraz bardziej się zaostrza. Tym bardziej, że władze Nienadówki wyraźnie zapowiedziały, że rodzice będą płacić mniej - ale zgodnie z "polityką prorodzinną" gminy - za każde kolejne dziecko. "To jest chyba nasza wina, że nie mamy troje, czworo może pięcioro dzieci, jedno po drugim, czy rok po roku. Nie wiem jak to było za czasów pańszczyźnianych, nie wiem jak burmistrz sobie tłumaczy. W każdym razie jest to nonsens" – powiedziała jedna z mieszkanek Nienadówki. "Wielodzietne rodziny ze wsi nie oddają nawet za 21 złotych dzieci do przedszkola, bo ich na to nie stać" – powiedziała inna. Zastępca burmistrza gminy miasta Sokołów Małopolski tak tłumaczy decyzję władz: "Jeśli by to matematycznie wyliczyć, to na pewno te opłaty byłyby mniejsze w skali rodzin wielodzietnych. Uważam, że należy zrobić wszystko, żeby dobro dziecka było najważniejsze". "Teraz, gdy ktoś planuje rodzinę myśli o przyszłości swoich dzieci. Według mnie sztuką jest spłodzić piecioro dzieci i później utrzymać tę rodzinę" - stwierdził jeden z mieszkańców Nienadówki Dodajmy, że jeśli sześciolatkowie zostaną przeniesieni do szkoły podstawowej - to w przedszkolu zostanie tylko osiemnaścioro dzieci. A to dla przedszkola może oznaczać poważne kłopoty.

Foto RMF FM

13:00