Strażacy zostali wezwani do wycieku substancji wydostającej się ze starych zbiorników w Bliżynie w województwie świętokrzyskim. Nie wiadomo jak długo ropopochodne chemikalia wydostawały się do gleby w byłym zakładzie Polifarbu. Niewykluczone, że działo się to od kilku lat.

Mieszkańcy Bliżyna twierdzą, że wielokrotnie zgłaszali to do gminy. Niestety, bez skutku. Nieznośny zapach ropy czuć w odległości kilkuset metrów od bram zamkniętego zakładu.

Ludzie twierdzą, że prawie codziennie ktoś podpala ziemię, by te opary się ulatniały.

Nieznana substancja wsiąka do ziemi i przedostaje się do rzeki. Jeszcze kilka miesięcy temu był tu zbiornik wodny, w którym kąpały się dzieci. W kwietniu, po lokalnej powodzi, po zbiorniku została mała rzeczka, która śmierdzi ropą. Kilka kilometrów niżej jest ujęcie wody pitnej.

Zakład po byłym Polifarbie dzierżawi Łódzka firma. Pięć lat temu z jej zbiorników wyciekło kilkadziesiąt tysięcy litrów ksylenu, który jest tak samo groźny jak ropa naftowa. Zbiorniki mają ponad 40 lat. Ochrona środowiska twierdzi, że badania nie wykazały żadnego zagrożenia. Jeśli jednak spadnie deszcz, możliwe że trzeba będzie zamknąć ujęcie wody.

19:25