Jak ujawnił tygodnik "News", przywódca wiedeńskich nacjonalistów bywał służbowo w domach publicznych. Na koszt partii Jorga Haidera sprawdzał bezpieczeństwo w tych przybytkach.

Hilmar K. nie zaprzecza faktom podanym przez czasopismo. ”Prostytucja jest w Austrii legalna , więc ktoś o porządek w tych lokalach dbać musi” - oświadczył, kiedy sprawa wyszła na jaw - ”Jestem z ramienia FPY odpowiedzialny za porządek i bezpieczeństwo, a istnieją uzasadnione podejrzenia, że wiele osób pracuje tam na czarno. Z tym trzeba walczyć.”

Na pytania dziennikarzy, jakie elementy bezpieczeństwa sprawdzał, jakie są wyniki tych badań i czy wizyty w domach publicznych to ciężka praca, szef wiedeńskich nacjonalistów odpowiedział, że to są brzydkie chwyty poniżej pasa. Równocześnie zapowiedział, że poda tygodnik do sądu.

Posłuchaj relacji wiedeńskiego korespondenta RMF FM, Tadeusza Wojciechowskiego:

12:55