"Nie przywiązywałbym do tego większej wagi, bo to był stosunkowo niewielki incydent. Dotyczył stron zewnętrznych, nie zostały zaatakowane wewnętrzne części całej infrastruktury informatycznej giełdy, czy rządowych stron, czy w tym przypadku stron prezydenckich" – tak minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz skomentował atak Cyberberkutu na strony Kancelarii Prezydenta i Giełdy Papierów Wartościowych. "Jest to niewątpliwie ingerencja na naszym terytorium i jest badana przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego" - dodał.

Według Sienkiewicza nie można jeszcze mówić o cyberwojnie. Cyberwojna a te incydenty to są jednak dwie różne rzeczy. Cyberwojna jest wtedy, kiedy atakuje się infrastrukturę krytyczną, kiedy dochodzi do uderzenia w sektor energetyczny, bankowy, kiedy dochodzi do paraliżu działań państwa (...) Tego rodzaju incydenty są śledzone i mamy pewne zabezpieczenia i sposoby, żeby sobie z tym radzić - zapewnił minister na antenie TVP INFO.

W czwartek nie można było otworzyć strony internetowej Kancelarii Prezydenta. Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek powiedziała, że wystąpiły problemy techniczne z funkcjonowaniem strony, a firma zewnętrzna nią administrująca rozwiązuje tę sprawę.

Wcześniej na swojej stronie internetowej grupa ukraińskich hakerów Cyberberkut podała, że zablokowała strony internetowe polskiego prezydenta i warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. "CyberBerkut w imieniu narodu ukraińskiego żąda natychmiastowego wycofania polskich najemników z terytorium naszego kraju i zaprzestania ślepego poparcia udzielanego faszyzującej władzy Ukrainy" - napisano w oświadczeniu.

(mn)