Zamiast tomów akt komputerowy serwer. Sędzia, czy referendarz wyda postanowienie nie wstając od komputera. Tak już będzie za kilka dni. W Lublinie trwają ostatnie szlify przed uruchomieniem pierwszego w Polsce e-sądu.

Sąd będzie rozpatrywał sprawy głównie gospodarcze. Głównie gospodarcze, typu niezapłacone faktury, czynsz, niespłacone kredyty i inne należności, z którymi borykają się przedsiębiorcy, czy banki. Dłużnicy nie płacą, więc kierują sprawy do sądu, żeby uzyskać nakaz zapłaty. Standardowa procedura trwa tygodniami, ponieważ trzeba wyznaczyć termin rozprawy, powiadomić strony. jeśli trafiają się braki formalne, trzeba wysłać pismo do stron i znowu przeciąga się zanim zapadnie decyzja. Tę biurokrację ma załatwić odpowiedni wniosek elektroniczny. Jest tak skonstruowany, że system nie przyjmie go, jeśli wszystkie potrzebne dane, czy rubryki nie zostaną uzupełnione.

W teorii pozew ma być rozpatrzony w kilka dni, teraz na termin czeka się conajmniej kilka tygodni.

Niestety system nie załatwi kwestii odwołania się od decyzji. To prawo przysługuje stronom. W tym przypadku wszystko trzeba będzie wydrukować i przesłać do tradycyjnego sądu.

Tak więc krok do przodu i przyspieszenie pierwszego etapu ubiegania się o zapłacenie zaległych należności na pewno. Niestety zbytnim optymizmem było by stwierdzenie, że będzie to lekarstwo na całe zło. Jak będzie w praktyce to pokaże kilka miesięcy funkcjonowania e-sądu.