To co? Mam wkopać Heńka? Tak o pośle Henryku Długoszu miał powiedzieć poseł Andrzej Jagiełło podczas rozmowy z senatorem Suchańskim, autorem głośnej notatki, która zaprowadziła Długosza na ławę oskarżonych w aferze starachowickiej. Sąd przesłuchał dziś senatora.

Dziś odbyła się pierwsza po wakacjach jawna rozprawa w procesie posłów z SLD i przecieku starachowickiego. Senator potwierdził swoje zeznania złożone w śledztwie.

Zeznał m.in., że 7 lipca 2003 roku spotkał się z Jagiełłą w siedzibie SLD w Kielcach. Namawiał wówczas posła, aby ten w prokuraturze powiedział prawdę na temat "sprawy starachowickiej". Wtedy Jagiełło - według niego - powiedział: To co? Mam wkopać Heńka.

Wszyscy świadkowie zeznali przed Sądem Okręgowym w Kielcach, że o sprawie przestępczej działalności samorządowców starachowickich dowiedzieli się z mediów.

Andrzej Jagiełło, Henryk Długosz i Zbigniew Sobotka są oskarżeni w sprawie przecieku tajnych informacji o planowanej akcji Centralnego Biura Śledczego przeciwko starachowickim przestępcom. Rozprawę odroczono do 7 września.