Przed wakacyjną aktywnością sekt przestrzega Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami.

"Dla sekt wakacje to okres żniw. Zostawia się rodzinę, przyjaciół, nauczycieli czy księdza, któremu się ufa." - powiedział przewodniczący Komitetu Obrony przed Sektami, Ryszard Nowak.

Ze 150 tysięcy ulotek przygotowanych na akcję "Lato bez sekt" Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami rozprowadził około 60 tysięcy. Pozostałe będą rozprowadzane w szkołach.

Nowak zauważył, że sekty staranniej niż kiedyś wybierają osoby, które pragną zwerbować: "Nie idą na ilość, nie chcą osób chorych fizycznie i psychicznie, nie chcą gangsterów, by nie mieć kłopotów

z prawem" - powiedział. Dodał, że podobnie jak na Zachodzie, w Polsce sekty także starają się pozyskiwać dzieci wysoko postawionych osób. Wysłannicy sekt, werbując członków nierzadko "udają przyjaźń lub zakochanie się, podszywają się pod biznesmenów, oferując pracę".

Ulotka "Sektom mówimy stop" informuje, że wiele sekt działa kamuflując się jako stowarzyszenia, salony odnowy zdrowia, kursy "poszerzania świadomości", fundacje, spółki cywilne. Ryszard Nowak zaznaczył, że sekty mogą też werbować na kursach językowych, koloniach i obozach letnich. W razie podejrzeń, że oferta edukacyjna lub wakacyjna jest formą aktywności sekty należy zasięgnąć informacji na temat danego przedsięwzięcia w kuratorium. Ulotka Komitetu wskazuje na niszczycielską rolę sekt, poprzez "stosowanie wyrafinowanych i głęboko nieetycznych technik manipulacji dla pozyskania członków i narzucenia im posłuszeństwa. „

Według Nowaka o poddaniu się wpływom sekty u powracających z wakacji dzieci może świadczyć nagła zmiana sposobu ubierania się, odżywiania, słuchanie innej niż dotychczas muzyki, krytyka rodziców i dotychczasowych znajomych. Przewodniczący podkreślił, że wymienione czynniki nie muszą koniecznie świadczyć o przystąpieniu do sekty i zalecił zaniepokojonym rodzicom kontakt z jedną z organizacji

obrony przed sektami lub z policją.

Według komitetu, liczba działających w Polsce sekt może sięgać tysiąca, a liczba osób do nich wciągniętych - 100 tysięcy. Do najniebezpieczniejszych sekt komitet zalicza Najwyższą Prawdę,

Sektę Moona, Kościół Scjentologiczny, Rodzinę Miłości, Christian, Niebo, Antrovis i grupy satanistyczne. Według Nowaka, sekta Moona nie rozwija się w Polsce, natomiast zyskuje zwolenników "Bractwo

Zakonne Himawanti" (odmówiono mu rejestracji przed pięcioma laty), w sprawie którego przed kilkoma tygodniami komitet skierował list do prokuratora generalnego, z powodu szkalowania przez tę sektę

prokuratorów i sędziów.

Adres internetowy Centrum Informacji o Sektach: www.centrum.k.pl

00:30