Trzy bramki bezpieczeństwa, które kilka dni temu zamontowano w bydgoskim sądzie nie działają. O ich zainstalowaniu w polskich sądach zdecydowało Ministerstwo Sprawiedliwości po głośnej strzelaninie w jeleniogórskim sądzie.

Rolą takiej magnetycznej bramki jest wykrycie metalowych przedmiotów schowanych w kieszeniach lub torbie. O znalezisku urządzenie powiadamia piskliwym dźwiękiem. Powiadamia, ale nie w Bydgoszczy. Jak się okazało bramka zostaje uruchamiana tylko w czasie spektakularnych rozpraw. Wtedy pojawiają się przy nich agenci ochrony, którzy będą sprawdzać wszystkich wchodzących do sądu. Na stałą ich obsługę sądu po prostu nie stać. Z tego powodu w środowisku prawniczym pojawił się pomysł zmiany przeznaczenia bramek: ustawienia ich naprzeciwko siebie i rozegrania meczu pomiędzy Sądem Okręgowym a Sądem Rejonowym. Pierwsza już nie sportowa próba bramek już niebawem. Na ławę oskarżonych co kilka dni powraca Dąbas jeden z szefów lokalnego światka przestępczego. Jego rozprawom zawsze towarzyszą specjalne środki bezpieczeństwa.

W Toruniu po strzelaninie jakiej doszło na korytarzu sądowym znalazły się pieniądze na stałą ochronę Temidy.

foto RMF FM

11:30