Rozstrzygnięcie wyników egzaminu nie jest wcale proste. Przekonał się o tym mieszkaniec Madrytu. W czasie studiów, jego zdaniem niesłusznie, nie zaliczył ważnego testu. Dlatego odwołał się do władz uczelni, a gdy to nie pomogło, wniósł sprawę do sądu.

Studiował prawo. Nie zdał egzaminu dotyczącego spółek. Jego zdaniem niesłusznie bo jak twierdzi, na zadane pytania odpowiedział dobrze. Odwołał się ale profesor nie uznał jego racji. "Moje odwołanie powinno przejść przez komisję, a odpowiedzi udzielił mi tylko egzaminator" - przypomina były student. Dlatego o rozstrzygnięcie sporu poprosił sędziów. Sprawa trafiła najpierw do Sądu Rejonowego a potem do Najwyższego. Po 16 latach przyszła odpowiedź: Student może powtórzyć egzamin. Ten jednak dawno skończył uniwersytet i od lat prowadzi własną kancelarię adwokacką. "Coś mnie tknęło i bez czekania na werdykt postanowiłem powtórzyć rok" - przyznał były słuchacz prawa. Czekać było warto. 16 lat cierpliwości zostało nagrodzone odszkodowaniem równym 25 tysiącom dolarów.

23:15