Grzegorz W. były prezes PZU Życie nie trafi do aresztu. Warszawski Sąd Okręgowy nie zgodził się wczoraj z wnioskiem prokuratury, która domagała się umieszczenia finansisty na trzy miesiące za kratkami. Sąd zdecydował, że Grzegorz W. musi złożyć w sądzie 300 tysięcy złotych kaucji. Ma też zakaz opuszczania kraju.

Prokuratura argumentowała, że istnieje niebezpieczeństwo matactwa czyli utrudniania śledztwa w przypadku pozostawienia podejrzanego na wolności. W nieoficjalnych rozmowach prokuratorzy mający związek ze śledztwem mówili, że brak aresztu będzie oznaczał poważne zagrożenie dla sukcesu postępowania w sprawie potężnych nieprawidłowości w spółce ubezpieczeniowej. Były prezes PZU Życie został zatrzymany w ostatni wtorek, w samym centrum Warszawy. Zatrzymujący go funkcjonariusze polskiego FBI podejrzewali, że Grzegorz W. spróbuje wyjechać z Polski. Ponieważ ma francuski paszport, jego ekstradycja byłaby praktycznie niemożliwa. Dwa dni temu prokuratura postawiła byłemu prezesowi zarzuty działania na szkodę spółki, którą zarządzał i nadużywania stanowiska. Chodzi między innymi o nieuzasadnione wydatki z funduszu promocyjnego, czy niebezpieczne pożyczki oraz wydatki na kampanie reklamowe. Dodatkowo - jak dowiedziało się nasze radio - policjanci w kilku miejscach w Polsce zabezpieczyli dokumenty firm, które współdziałały z PZU Życie. Według naszych informacji do Warszawy dotarł już wczoraj komplet dokumentów z krakowskiej firmy, w której siedzibie odbyło się dziś przeszukanie.

08:25