Przed sądem okręgowym w Białymstoku odbyła się pierwsza rozprawa Krzysztofa B. spod Siemiatycz wwojewództwie Podlaskim. Prokuratura oskarża go o 7 przestępstw - w tym o gwałcenie przez 5 lat swojej córki, obecnie 22-letniej. Rozprawa odbywa się przy drzwiach zamkniętych, bo jej tematyka narusza dobre obyczaje.

Na pierwszym procesie zjawił się Krzysztof B. oraz trzy inne osoby, które pomogły mu uprowadzić córkę, gdy próbowała uciec z domu. Przeczytano akt oskarżenia, a oskarżeni złożyli wyjaśnienia - ich treści jednak nie ujawiono. Krzysztofowi B. grozi do 15 lat więzienia - i to tylko dlatego, że jest też oskarżony o rozbój z użyciem siekiery. Gdyby był sądzony wyłącznie za zbrodnie przeciwko swojej najbliższej rodzinie, groziłoby mu najwyżej 12 lat więzienia. Zdaniem jego sąsiadów, to zdecydowanie za mało:

Jego adwokat Maciej Głębicki zapowiada natomiast, że będzie starał się o jak najmniejszy wymiar kary. Jednocześnie jednak dodaje, że najprawdopodobniej nie złoży wniosku o uniewinnienie:

W czasie śledztwa Krzysztof B. przyznał się do kazirodztwa, nie przyznał natomiast do gwałtu. Kolejna rozprawa odbędzie się 29 kwietnia.