Przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpocznie sie dziś się proces Lwa Rywina, oskarżonego o płatną protekcję wobec spółki Agora. W lipcu ubiegłego roku w imieniu „grupy trzymającej władzę” Rywin miał żądać 17,5 mln dol. za zmiany w ustawie o rtv. Grozi mu do 3 lat więzienia.

Dotychczas Lew Rywin mówił niewiele. W wywiadach prasowych opowiadał, że u Adama Michnika był nachlany, a przed sejmową komisją śledczą powtarzał niczym mantrę: Odmawiam udzielenia odpowiedzi. Odmawiam udzielenia odpowiedzi.

Czy dziś Rywin powie cokolwiek, a jeśli tak, to czy ujawni swoich politycznych mocodawców? Jeden z obrońców Rywina mówi, że o tym jego klient zdecyduje sam: To jest decyzja naszego klienta. To pozostawiamy jemu - mówi mec. Piotr Rychłowski.

Pewne jest, że proces ma sens, jeśli Rywin zdecyduje się przerwać milczenie, bo - jak mówi członek komisji śledczej Jan Rokita – jasne jest, że głównymi sprawcami afery Rywina są ludzie inni, niż Lew Rywin.

Proces, który rozpoczął się w Sądzie Okręgowym w Warszawie w sali numer 252, prowadzą doświadczeni sędziowie: przewodniczy sędzia Marek Celej, orzekający wcześniej w tak głośnych sprawach jak śmiertelne pobicie Grzegorza Przemyka i ws. zabójstwa Wojtka Króla. Oprócz niego za stołem sędziowskim zasiądzie także Ewa Grochowska-Szmitkowska, orzekająca ws. szefa SB gen. Ciastonia.

Posłuchaj relacji warszawskiej reporterki RMF Beaty Lubeckiej:

08:40