W rejonie Grójca pod Warszawą skąd pochodzi 60 procent produkowanych w Polsce jabłek, sadownicy od dwóch dni blokują wjazdy do zakładów przetwórczych. Protestują przeciwko zbyt niskim ich zdaniem cenom skupu.

15 groszy za kilogram jabłek, czyli cena skupu, to o połowę za mało. Opłacalność zapewni nam tylko 25 groszy - przekonuje prezes związku sadowników.

Sadownicy twierdzą, że zakłady są w zmowie i zaniżają ceny jabłek. Przedstawiciele zakładów przetwórczych mówią, że o zmowie nie ma mowy a cena podyktowana jest kosztem produkcji i ceną koncentratu, co którego są jabłka. Ich zdaniem 25 groszy za kilogram to mrzonki, bowiem zakłady musiałby wówczas dopłacać do produkcji.

Dziś protestowali także sadownicy w Sandomierzu. 30 z nich pikietowało zakład w Dwikozach.

21:05