Na nietypowy pomysł rozwiązania problemu wysokich rachunków telefonicznych wpadł pewien mieszkaniec Hiszpanii.

Aby nie płacić rachunków mężczyzna dzwonił z ... przypadkowych mieszkań. Pomysłowy Hiszpan włamywał się do mieszkań, których właściciele wyjeżdżali na weekend, i tam przez 48 godzin rozmawiał przez telefon. Z mieszkań nic nie ginęło, czasem nie było nawet żadnych śladów włamania. Właściciele dowiadywali się o nieproszonym gościu dopiero, gdy przychodził rachunek telefoniczny, przekraczający zwykle sto tysięcy peset (ponad dwa i pół tysiąca złotych). Wielu, o wysokie rachunki, początkowo oskarżało członków rodziny, gdy jednak ich podejrzenia okazywały się niesłuszne, składali skargi w hiszpańskiej telekomunikacji. Sprawą tą zajęła się policja. Przestępca został zatrzymany na gorącym uczynku, policja wkroczyła zaraz za nim do mieszkania. Podczas rewizji okazało się, że zatrzymany ma ze sobą notes wypełniony numerami seks telefonów.

Włamywacz, amator rozmów telefonicznych, okazał się pracownikiem madryckiego biura.

Relacja z Barcelony korespondentki radia RMF FM Ewy Wysockiej:

14:50