Nie ma szans na zmniejszenie spóźnień na kolei. PKP Intercity twierdzi, że nie ma żadnego wpływu na wlokące się pociągi i winę zrzuca na zarządcę torów, czyli Polskie Linie Kolejowe. To one mają odpowiadać za nienajlepszy stan torów, którym nie służy nawet lekka zima. A kolorowe, tańsze bilety niewiele tu mogą pomóc.

Niestety, mimo kolorowych biletów, prezentowanych dziś przez tego przewoźnika, karty na kolei i tak rozdaje pogoda – przyznał Maciej Szafurski z Intercity. Jego zdaniem gdy pogoda płata figle robi to innej kolejowej spółce - PKP Polskie Linie Kolejowe. I choć Intercity serdecznie za opóźnienia swoich pasażerów przeprasza to przyznaje otwarcie: nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić.

Zarządca torów, czyli PKP PLK też nie jest w stanie odpowiedzieć kiedy pogoda przestanie rządzić rozkładem jazdy. W tej sytuacji trudno będzie Intercity przekonać do siebie podróżnych kolorowymi, tańszymi biletami, gdy nigdy nie wiadomo o której godzinie nasz pociąg dojedzie do celu.

Na osłodę przypomnę podróżnym, że od stycznia Intercity wprowadza dwie nowe oferty, kolorowe bilety. W wersji niebieskiej pasażer pociągów TLK (Tanie Linie Kolejowe) kupuje 5 przejazdów, a płaci za 4. Wersja fioletowa to tańsze bilety na najpopularniejsze połączenia: Kraków - Warszawa oraz Przemyśl - Wrocław. Bilety na te pociągi TLK są tańsze, niż u konkurencji, czyli w Interregio Przewozów Regionalnych, Intercity chwali się też, że ich składy zapewniają podróżnym lepszy komfort. O tym też chętnie informował Maciej Szafurski z Intercity.

Warto pamiętać, że od stycznia 2010 przestają obowiązywać miejscówki w pociągach TLK. Od tej chwili będzie je można kupić dobrowolnie tylko do klasy pierwszej za 10 złotych najpóźniej na 2 godziny przed odjazdem pociągu. Uczniowie i studenci mogą natomiast już od 3 grudnia korzystać z ustawowej 37% zniżki we wszystkich pociągach Intercity, a więc TLK, a także najdroższych ekspresach Intercity.