Rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa wszczęła śledztwo przeciwko Julii Tymoszenko, liderce ukraińskiej opozycji, a jeszcze niedawno wpływowej wicepremier rządu Ukrainy. Tymoszenko odpowiadała wtedy za sektor energetyczny i import gazu z Rosji. Rosjanie podejrzewają ją o wręczenie łapówki oraz o próbę przemytu.

Rosjanie podejrzewają, że Tymoszenko zamieszana jest w machinacje finansowe, jakich dokonywali 6 lat temu generałowie odpowiedzialni za budżet rosyjskiego Ministerstwa Obrony. Na konto jednej z ukraińskich firm przelali wtedy 450 milionów dolarów. "Gazowa księżniczka", jak nazywano w przeszłości Tymoszenko, zarządzała wtedy ukraińskim sektorem energetycznym i ponoć wręczyła jednemu z rosyjskich generałów łapówkę. Ponadto kilka lat temu próbowała wywieźć z Rosji, bez deklaracji, 100 tysięcy dolarów gotówką. Obie sprawy zostały przekazane przez rosyjskich prokuratorów do Kijowa, gdyż podejrzana jest obywatelką Ukrainy. Julia Tymoszenko jest jednym z najbardziej znanych polityków opozycyjnych, bardzo radykalnie występujących przeciwko prezydentowi Ukrainy, Leonidowi Kuczmie. Była wicepremier już teraz zapowiada, że weźmie udział w najbliższych wyborach prezydenckich. Obserwatorzy sądzą, że Moskwa fabrykując śledztwo przeciwko liderce opozycji chce wzmocnić pozycję Kuczmy, przyjaźnie nastawionego do Rosji.

14:00