"Rosja zwiększa presję na prezydenta Sarkozy’ego w sprawie Mistrali", "Moskwa chce od Paryża więcej natowskich technologii" - tak nadsekwańska prasa komentuje nieoczekiwaną zapowiedź zerwania przez rosyjskie władze "ekskluzywnych negocjacji" z Francją w sprawie zakupu okrętów desantowych typu Mistral. Moskwa sugeruje, że jest coraz bardziej zainteresowana konkurencyjna ofertą Korei Południowej.

Francuscy komentatorzy nie mają wątpliwości, że Rosja usiłuje w ten sposób zmusić Sarkozy’ego do ustępstw. Wielu obserwatorów podkreśla, że premier Putin chce, by Paryż przekazał Moskwie nie tylko szczegóły technologiczne dotyczące samych okrętów desantowych (by mogły one zostać zbudowane w rosyjskich stoczniach) - pragnie też, by kontrakt obejmował sprzedaż odpowiadającym standardom NATO urządzeń telekomunikacyjnych i komputerowych systemów symulacji strategicznych, w które wyposażone są Mistrale pływające pod francuską banderą.

Sarkozy się dotąd temu sprzeciwiał. Komentatorzy przypuszczają, że Putin chce sprawdzić, jaka teraz będzie reakcja francuskiego przywódcy - oraz reakcja Stanów Zjednoczonych, którym od początku nie podobała się perspektywa sprzedaży Mistrali Rosjanom (stanowiłoby to pierwszy przypadek sprzedaży Rosji zaawansowanej technologicznie broni przez któryś z krajów NATO).

W ubiegłym miesiącu prezydent Sarkozy zapewniał, że umowa z Rosją jest pewna. Oświadczył, że "Francja zbuduje dla Rosji dwa okręty klasy Mistral". Dwa pozostałe helikopterowce tego typu miały być wyprodukowane w rosyjskich stoczniach pod kontrolą francuskich specjalistów.

Mistral to duży desantowy okręt szturmowy o wyporności blisko 24 tys. ton. W rejsach transoceanicznych może transportować 40 czołgów, 450 żołnierzy i 16 ciężkich śmigłowców.