Służba więzienna z Czarnego w województwie pomorskim poszukuje zbiega - Romana M. Skazany na rok i miesiąc więzienia za kradzieże mężczyzna porządkował teren wokół więzienia. Nie był pilnowany i uciekł.

170 centymetrów wzrostu, ciemne włosy i sumiaste wąsy - to rysopis mężczyzny, który uciekł z więzienia w Czarnem w województwie pomorskim. Choć zbieg nie jest groźnym przestępcą rozesłano za nim list gończy. Ale szuka go jedynie straż więzienna. Bowiem - komisariat w Czarnem w weekendy jest zamknięty. 47-letni Roman N. odsiadywał trzynastomiesięczny wyrok za kradzieże i włamania. Do końca kary zostało mu 5 miesięcy. Teraz grożą mu dodatkowo dwa lata więzienia. Osoby, które pomagają uciekinierowi, mogą zostać ukarane nawet 5 latami więzienia. Nasz reporter, który dotarł pod więzienia w Czernem, nie zauważył jakiegokolwiek poruszenia w zakładzie. Na drogach dojazdowych nie ma też żadnych patroli czy oznak poszukiwań zbiega. Poszukiwania są jednak prowadzone – zapewnił RMF dyrektor więzienia podpułkownik Stanisław Stępień. W okolicy krąży kilkanaście nieoznakowanych patroli – dodał szef zakładu karnego. Roman M. nie jest groźnym przestępcą. Skazano go na 13 miesięcy więzienia za kradzieże. Nie wiadomo dlaczego uciekł. Pracował bez konwojenta poza zakładem i nie wrócił z pracy do więzienia. Mężczyzna pochodzi z Lęborka, tam też jest poszukiwany. Poszukiwania obserwował nasz reporter Adam Kasprzyk:

Przypomnijmy: kilka lat temu z więzienia w Czernem uciekł bardzo groźny bandyta Ryszard Bergiel. Gdy trafił do tego więzienia miał już na koncie 13 sądowych wyroków za groźne napady i rozboje dokonywane na terenie całego kraju. Wcześniej dwukrotnie uciekał z zakładów karnych, a kilka razy został zdjęty z więziennego muru. Teraz powinien odbywać 15-letni wyrok za prawie 60 różnych napadów i rozbojów połączonych z kradzieżami mienia dużej wartości. Po ucieczce Bergiela szukano w całej Polsce kilka miesięcy - zatrzymano go dopiero na Śląsku. Mężczyzna nie wrócił już do więzienia w Czarnem.

foto RMF

07:40