Nie ma "klęski żywiołowej" - nie będzie pieniędzy. Mimo że wielu rolników z Małopolski i Podkarpacia straciło w ostatniej powodzi uprawy, a wiele domów do dziś stoi w wodzie, władze wojewódzkie nie przewidują ogłoszenia stanu klęski.

A tylko w takiej sytuacji można byłoby sięgnąć po pieniądze z rezerw.

W małopolskim Gromniku czy Ciężkowicach, gdzie spadło dużo deszczu, ludziom pozostaje samotne sprzątanie i liczenie strat... A jeszcze w piątek niektórzy ministrowie obiecywali rządową pomoc dla powodzian.

Z poszkodowanymi rolnikami rozmawiał nasz reporter Witold Odrobina. Posłuchaj co mówią:

Straty wyrządzone przez ostatnią powódź szacuje się na ok. 62 miliony złotych.