Mam dowody na sprzedaż ustawy o biopaliwach – twierdzi poseł PO Jan Rokita. Według niego kształt ustawy został uzgodniony z Bartimpexem. W zamian za korzystne dla siebie zapisy, firma Aleksandra Gudzowatego miała wyłożyć blisko 65 mln zł na kupno od Skarbu Państwa Kompanii Spirytusowej Wratislavia.

Umowa zawarta z Bartimpexem znalazła się w oficjalnym raporcie Najwyższej Izby Kontroli, dotyczącym wykonania budżetu państwa. Umowa prywatyzacyjna, którą miał podpisać były minister skarbu Wiesław Kaczmarek, wprost gwarantowała firmie Gudzowatego przyjęcie konkretnych zapisów ustawy biopaliwowej w zamian za pieniądze na kupno Kompanii Spirytusowej Wratislavia.

Po tym, jak poseł Rokita ujawnił aferę, w Sejmie zawrzało. Nic w tym jednak dziwnego, bo tak mocnych dowodów na handel ustawami nie przedstawił tam jeszcze nikt. Parę miesięcy temu okazało się, że próbowano wymusić haracz za ustawę o radiofonii i telewizji. W tym

wypadku wiadomo, że sprzedano jednemu, określonemu podmiotowi gospodarczemu przepisy ustawy o biopaliwach. Można zapytać – co jeszcze w Polsce ma się zdarzyć - mówił Rokita.

Klub PO złożył już wniosek o wstrzymanie prac nad ustawą. Według relacji Jana Rokity, marszałek Sejmu Marek Borowski, czytając ten wniosek mocno się zastępił.

Choć doniesienia Rokity wzbudziły w Sejmie prawdziwą sensację, Kaczmarek komentuje je ze stoickim spokojem. Jego zdaniem ktoś, kto inwestuje w takiej branży ma prawo domagać się zapewnień, że będzie mógł spokojnie prowadzić działalność. To jest naprawdę jakieś kuriozalne nieporozumienie. To jest działaność koncesjonowana, więc jeśli inwestuję w działalność koncesjonowaną, to muszę postawić warunek, że zainwestuję, pod warunkiem, że będą mógł to robić - mówi Kaczmarek.

06:35