To była jedna z największych katastrof górniczych po wojnie. Dokładnie trzy lata temu w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej od wybuchu metanu i pyłu węglowego zginęło 23 górników. Dziś w Rudzie Śląskiej, w jednym z kościołów, na cmentarzu oraz przed bramą kopalni spotkali się ci, którzy nie zapomnieli o wypadku.

Prokuratorskie śledztwo w sprawie katastrofy trwało prawie 2 lata. Łącznie oskarżono 27 osób. Najpoważniejsze zarzuty ciążą na ludziach kierujących kopalnią. Zdaniem prokuratury wiedzieli oni o podziemnym zagrożeniu, a jednak nie wycofali ludzi, narażając ich na śmierć.

9 wyroków już wydano. To pracownicy kopalni, którzy mieli zarzuty mniej istotne i którzy przynali się do winy, jednocześnie godząc się na kary. Skazano ich na grzywny oraz więzienie, ale w zawieszeniu.

Główny proces pozostałych oskarżonych toczy się od ponad roku. Główni oskarżeni od początku odpierają prokuratorskie zarzuty.