Niepewny los strategicznej dla północy Polski autostrady A1. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie podpisze umowy z firmą GTC z Gdańska, która od 1997 roku ma koncesję na budowę tej trasy.

Negocjacje na temat rozpoczęcia budowy tej trasy trwały siedem lat. Dawno wybrano wykonawcę, ale rząd nie mógł się zdecydować na podpisanie umowy. Władze obiecywały, zapewniały; mijały kolejne terminy, ale i tak skończyło się na obietnicach.

Na nic zdały się protesty pomorskich samorządowców – także w Warszawie – a nawet groźby postawienia przed Trybunałem Stanu ministra infrastruktury Marka Pola.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie chce podpisać umowy, bo – jak nieoficjalnie dowiedziało się RMF – uważa, że proponowany przez GTC koszt inwestycji jest zbyt wysoki. Wszystkie osoby, które by podpisały powinny być, czy mogłyby być pociągnięte do odpowiedzialności za niegospodarne zarządzanie środkami publicznymi - mówi Andrzej Maciejewski z GDDKiA. Według niego taniej będzie ogłosić przetarg i wybudować autostradę za państwowe pieniądze.

GDDKiA zapewnia, że trasa powstanie. Twierdzi też, że budowa rozpocznie się wiosną 2005 roku.