Izba to anachronizm – takie są głosy radnych radomia. Postanowili oni zamknąć jedyną tego rodzaju placówkę w tym mieście.

Zamknąć, czy nie zamknąć? Oto jest pytanie. Tak do niedawna hamletyzowały władze Radomia. I w końcu postanowiły zamknąć izbę wytrzeźwień - jedyną w tym prawie 300-tysięcznym mieście. Radni tłumaczą, że utrzymanie placówki za dużo kosztuje. Według nich izby wytrzeźwień to już przeżytek, czysty anachronizm, symbol starych czasów. Policjanci, którzy często wzywani są do burd spowodowanych przez nietrzeźwych zastanawiają się co teraz będą robić. Do tej pory pijanych awanturników zabierano do izby. Teraz policjanci będą zmuszeni zostawiać agresywnych pijaków w ich własnych domach.

A tak na marginesie to odkryliśmy w Radomiu dziwną regułę , którą można by określić prawem izb połączonych. Aby coś mogło powstać- musi zniknąć coś. Likwidowana jest izba wytrzeźwień , a w tym czasie rusza w Radomiu pierwszy w Mazowieckiem ośrodek Interwencji Kryzysowej dla ofiar przemocy domowej. Tak więc nie będzie można wyciągnąć z domu awanturującego się pijanego męża, ale chociaż znajdzie się schronienie dla żony i dzieci.

00:45