Kradzież biżuterii o wartości dwustu tysięcy dolarów zgłosił policji pewien Japończyk. Mężczyzna twierdzi że obrabowano go... w toalecie.

40-letni Masato Szibaki podróżował służbowo pociągiem z Tokio do Numadzu. Wysiadł na dworcu w Atami - mieście, w którym chciał sprzedać biżuterię. Przed dokonaniem transakcji udał się jednak do publicznej toalety. Postawił teczkę na parapecie, odwrócił się na chwilę... i to był ostatni moment, w którym jeszcze wydawało mu się, że ma biżuterię. Jak opowiada, w teczce miał około osiemdziesięciu perłowych naszyjników oraz kilka jubilerskich drobiazgów. Całość o wartości dwudziestu trzech milionów jenów, czyli prawie dwustu tysięcy dolarów.

07:45