Na Kremlu trwa bankiet z okazji zaprzysiężenia Władimira Putina. Rosyjski prezydent oficjalnie rozpoczyna drugą kadencję. Uroczystą przysięgę w obecności 1700 osób Putin złożył dokładnie w południe.

Putin, który nie lubi wystawnych ceremonii, postarał się, by zaprzysiężenie trwało jak najkrócej. Po wygłoszeniu roty przysięgi rosyjski prezydent odczytał krótkie przemówienie, w którym po raz kolejny ogłosił, że Rosja musi stać się demokratyczna, i zapewnił, że tak jak dotychczas, weźmie odpowiedzialność za wszystko, co się dzieje w kraju.

Obserwatorzy zwracają uwagę, że na uroczystości nie było poprzedniego prezydenta Borysa Jelcyna. Podobno zachorował. Nie zjawiły się także obie córki Putina, w związku z tym internetowa gazeta.ru zjadliwie zauważyła, że w odróżnieniu od zachodnich przywódców Putin nie chce wyglądać jak żywy człowiek, na tle rodziny.

51-letni polityk, były szpieg KGB, z łatwością wygrał marcowe wybory prezydenckie. Komentatorzy twierdzą, że Rosjanie popierają go, mając dość niestabilności z czasów poprzedniego gospodarza Kremla - Borysa Jelcyna. Ale fortuna może łatwo się odwrócić - kiedy spadną ceny ropy na świecie, a tym samym zmaleją dochody rosyjskiej gospodarki, opierającej się głównie na eksporcie tego surowca. Problemem jest też ubóstwo milionów Rosjan czy nie zakończona wojna w Czeczenii.