Urzędnicy MSWiA łamali prawo przy wyborze głównego wykonawcy, firmy przygotowującej przetarg i nadzorującej budowę systemu CEPIK. Tak uważają kontrolerzy NIK. Ministerstwo broni się i odrzuca zarzuty.

Wielokrotnie informowaliśmy, że Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców nie działa prawidłowo. Według NIK, straty powstałe w wyniku nieprawidłowości przy budowie tego systemu wyniosły ponad 2,5 mln złotych.

Kontrolerzy NIK sugerują, że podczas przetargów mogło dojść do korupcji. Członkowie komisji przetargowej dokonali takiej samej oceny przetargowej i w ten sam sposób oceniali wybór Softbanku, generalnego wykonawcy CEPIK-u.

Okazało się, że każdy z członków komisji dostał gotowy dokument i tylko składał pod nim podpis. Stąd wątpliwości kontrolerów, czy przetarg nie był „ustawiony”: Czy jest to rzeczywista ocena komisji, czy jest to po prostu gra tymi punktami po to, by osiągnąć ostateczny efekt, jaki został osiągnięty - mówi Marek Zająkała, dyrektor Departamentu Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK.

NIK wskazuje również, że firma Infovide bezpodstawnie otrzymała ponad 2,5 mln zł i żąda ich zwrotu. Domaga się także rozwiązania kolejnej umowy z tą firmą na 6 mln złotych. Co ciekawe, konsultanci Infovide za jeden dzień pracy w MSWiA otrzymywali… 2,5 tys. złotych. Resort odrzuca oskarżenia NIK. Warto dodać także, że krytykowana przez kontrolerów firma Infovide wykonywała też zlecenia dla Najwyższej Izby Kontroli. Ile zarobiła, nie wiadomo.