Gdańska prokuratura przesłuchuje dziś Grzegorza Wieczarzaka w sprawie podejrzanej prywatyzacji największego polskiego ubezpieczyciela. Jego zeznania mogą być bardzo ważne dla sprawy.

Choć Wieczerzak był szefem spółki-córki PZU Życie to jednak miał ogromny wpływ i wiedzę o tym, co działo się w całej firmie. Będzie przekonywał, że BIG-Bank kupując akcje PZU był bankrutem: Nie miał własnych pieniędzy, żeby kupić PZU.

Kupił jednak, pytanie za czyje pieniądze? Jeśli za pożyczone to byłoby to przestępstwem: BIG w momencie kiedy kupował PZU sfałszował swoje własne sprawozdania finansowe - dodaje Wieczerzak.

Wieczerzak nie wie, czy BIG-Bank kupił akcje PZU za pożyczone pieniądze z PZU. O takiej wersji wspominał ostatnio Jan Bury z sejmowej komisji śledczej. Przekonywał, że PZU założyło lokatę w BIG-Banku na niemal półtora miliarda złotych. Z tych pieniędzy mogły zostać potem kupione akcje PZU.

Potwierdzeniem tego może być ekspertyza sporządzona 5 lat temu przez kancelarię Smoktunowicza i Falandysza. Prawnicy dowodzą w niej, że BIG-Bank złamał prawo kupując akcje. Komisja ma na razie kserokopie tego dokumentu; czeka na oryginał.

Wczoraj na zlecenie prokuratury ABW przeszukała dom prezesa banku Millenium - dawnego BIG Banku - Bogusława Kotta, rewizja była też w centrali banku.