Podsłuchująca pod drzwiami klasy babcia albo tatuś, którzy koniecznie chcą rozmawiać z nauczycielem w czasie lekcji - to zmora większości szkół. Czy nadgorliwi rodzice mogą dezorganizować funkcjonowanie szkoły?

Niestety, tak. Nauczyciele mówią, że każda dodatkowa osoba w budynku zakłóca pracę szkoły. Do tego dochodzą nieproszeni goście, na przykład narkotykowi dilerzy.

Ale jest w Bydgoszczy gimnazjum, do którego trudno wejść. No chyba, że woźna wyda specjalną przepustkę. Próbowałam tam wejść niezauważona.

Szkoła mieści się na Londynku, dzielnicy, która od zawsze cieszyła się złą sławą.