Dwadzieścioro dziewięcioro dzieci i troje dorosłych przetrzymuje niezrównoważony psychicznie mężczyzna w lukemburskim mieście Wasserbillig.

Porywacz jest z pochodzenia Algierczykiem. Przez ostatnie lata mieszkał w pobliżu Wasserbilling. Do przedszkola, w którym przetrzymuje zakładników, chodziła dwójka jego własnych dzieci. Po rozwodzie utracił prawo do opieki nad nimi - oskarżał o to wychowawców przedszkola. Był leczony psychiatryczne.

Posłuchaj relacji naszej korespondentki, Katarzyny Szymańskiej-Borginon:

Porywacz wysunął nowe żądania. Domaga się natychmiastowego podstawienia minibusa, który zawiózł by go na lotnisko. Tam miałby już na niego czekać samolot. Według doniesień porywacz chce zabrać ze sobą kilkoro dzieci.

Luksemburski minister spraw wewnętrznych Michel Wolter podkreśla, że policja cały czas prowadzi z napastnikiem intensywne negocjacje. Dodaje, że trójka przetrzymywanych nauczycieli stara się opiekować dziećmi jak najlepiej:

TŁUMACZENIE

"Dzieci zostały nakarmione, dostały pić i zostały położone do spania. Cały czas utrzymujemy kontakt z porywaczem. Żąda on samolotu, który zawiózłby go do Libii."

Jak powiedziała nam policja z Wasserbilling - wśród przetrzymywanych dzieci nie ma Polaków. Ponad połowa z nich jest pochodzenia Portugalskiego, jest też kilkoro Francuzów. Przedszkole w Wasserbilling jest otoczone przez stu pięćdziesięciu policjantów oraz niemiecki oddział sił specjalnych do zwalczania terroryzmu. Mimo to luksemburskie władze cały czas podkreślają, że chcą rozwiązać kryzys bez użycia siły.

Wiadomości RMF FM 19:45

Ostatnie zmiany 2:45, 5:45, 6:45, 8:45