Wbrew przeciwieństwom losu, starają się żyć aktywnie - uprawiają sport, spotykają się ze znajomymi, chcą być samodzielni. Niestety, mimo haseł o wyrównywaniu szans, niepełnosprawni w Polsce wciąż mają problemy z załatwieniem sprawy w urzędzie czy ze zrobieniem zakupów.

W większości polskich miast, wiele zależy od dobrej woli administratora budynku, właściciela sklepu, czy urzędnika. Prawo budowlane wymaga wprawdzie zastosowania ułatwień dla osób niepełnosprawnych, ale dotyczy to jedynie nowych inwestycji.

Przepisy milczą natomiast na temat budynków już istniejących. Te wszystkie organy nadzoru budowlanego nie mają rygoru prawnego do zmuszenia właściciela czy inwestora do zastosowania tych wszystkich wymagań, które istnieją w obecnych przepisach - mówi Jerzy Świczewski z Wydziału Urbanistyki Urzędu Miasta Opola.

Przykładów nie trzeba szukać daleko - w budynku opolskiego UM, gdzie znajduje się m.in. wydział spraw lokalowych i społecznych, przed wejściem jest podjazd, jednak wewnątrz są już tylko schody.

Władze Opola od dawna obiecują zmontowanie windy, jednak jak zwykle, sprawa rozbija się o brak pieniędzy. W Opolu niepełnosprawni mogą jeszcze zadzwonić i z dołu wywołać określonego urzędnika. W wielu innych miastach pozostaje jednak wspinaczka...

W Europie, pod względem zapewniania równych szans osobom niepełnosprawnym, Polska jest na szarym końcu. Tradycyjnie najwięcej dla niepełnosprawnych robią Skandynawowie, ale ostatnio także Francja i Irlandia.

W Szwecji każdy budynek publiczny ma windę lub podjazd, także do każdego pociągu inwalida na wózku może wsiąść prosto z peronu. W Dublinie obniżono krawężniki, a już niedługo niemal wszystkie taksówki będą mogły przyjąć zamówienie od niepełnosprawnego.

Komisja Europejska nie narzuca odgórnie żadnych rozwiązań, a jedynie zachęca państwa członkowskie i kandydujące do jak największego wysiłku, by w końcu równość szans, o której tyle się mówi, stała się faktem.

22:45