W czwartek odbyło się spotkanie głodujących pielęgniarek z Przemyśla w Centrum Dialog w Warszawie. W rozmowach uczestniczył między innymi szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski. "Nie możemy powiedzieć, że jesteśmy zadowolone, musimy to przeanalizować" - powiedziały protestujące. Wcześniej pielęgniarki, którym towarzyszył były minister zdrowia z Platformy Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz, nie zostały wpuszczone do Sejmu.

Przed rozmowami w Centrum Dialog nie obeszło się bez problemów - informuje reporter RMF FM. Pielęgniarki - a w ich imieniu szef komisji zdrowia Bartosz Arłukowicz, postawiły warunek, że chcą rozmawiać wyłącznie z ministrem Szumowskim, bez udziału posłów, polityków, dyrektora szpitala czy marszałka województwa. Pielęgniarki spotkały jednak na korytarzu ministra i już z nim negocjowały osobiście warunki tego spotkania. 

Ostatecznie ustalono, że posłowie zostają, ale mają się tylko przysłuchiwać rozmowie, a głos mają zabrać jedynie pielęgniarki, dyrektor szpitala i minister. 

"Padły konkretne propozycje"


Minister po kilkugodzinnych rozmowach poinformował, że "padły konkretne propozycje, są na stole" jednak wymagają konsultacji zarówno środowiska pielęgniarskiego, jak i sejmiku wojewódzkiego. Zapowiedział, że w piątek skontaktuje się ze środowiskiem pielęgniarskim i marszałkiem woj. drogą elektroniczną i będą dalej dyskutować nad rozwiązaniem problemu. Nie podał szczegółów rozmów, prowadzonych za zamkniętymi drzwiami.

Szumowski pozytywnie ocenił fakt, że doszło do dialogu między stronami sporu. To już krok na przód - powiedział. Wyraził nadzieję, że rozmowy będą kontynuowane. Panie muszą te propozycje przeanalizować. Wymaga to konsultacji z prawnikami oraz środowiskiem (pielęgniarskim - PAP). Pan marszałek i pan dyrektor muszą również przeprowadzić analizy finansowe i prawne - wyjaśnił.

Minister zdrowia zapowiedział, że w piątek wczesnym popołudniem wszystkie strony "skontaktują się" i będą kontynuowały rozmowy. Nie będzie to jednak bezpośrednie spotkanie, lecz "kontakt tele-zdalny", bo - jak argumentował szef MZ "panie są wycieńczone, muszą wrócić do domu" i pracy.
Cieszę się, że do tego spotkania doszło i mam nadzieję, że jutro porozumiemy się i skontaktujemy i te dzisiejsze rozmowy będą mogły być przekute na konkretne zapisy. Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach. Więc będziemy te zapisy wspólnie analizować, rozmawiać na ich temat - zapowiedział Szumowski.

Szef resortu zdrowia nie podał szczegółów rozmów ani przedstawionych propozycji. Oznajmił, że strony biorące udział w dialogu wspólnie przyjęły takie stanowisko. "O szczegółach nie będziemy informowali, bo nie zostały one zaakceptowane, ani nie zostały przyjęte". Zapewnił, że są one "bardzo konkretne". Wyraził nadzieję, że propozycje po dopracowaniu zostaną zapisane w formie porozumienia między zainteresowanymi stronami.


Domagają się 1,2 tys. zł podwyżki

Od 3 września w wojewódzkim szpitalu im. Św. Ojca Pio w Przemyślu trwa rotacyjny protest głodowy pielęgniarek, a od 20 września odbywa się jednocześnie protest absencyjny. Na zwolnieniach chorobowych przebywa ok. 128 osób. Szpital wstrzymał przyjęcia planowe i pracuje jak na ostrym dyżurze. Pielęgniarki domagają się 1,2 tys. zł podwyżki.

Wejście zablokowane przez straż marszałkowską

Po godz. 12 na ul. Wiejskiej pojawiła się grupa protestujących pielęgniarek wraz z szefem komisji zdrowia Bartoszem Arłukowiczem (PO). Wejście do biura przepustek zostało zablokowane przez straż marszałkowską. Pielęgniarki zapewniają, że nie chcą zostać w Sejmie, a jedynie porozmawiać o trwającym w Przemyślu proteście.

W czwartek rano Arłukowicz w parlamencie powiedział, że pielęgniarki z Przemyśla i Tarnobrzegu jadą do Sejmu. To są pańskie sąsiadki, z pana miasta. Głodują od 3 września. Odmówił pan możliwości pracy komisji zdrowia tam na miejscu w Przemyślu. Dzisiaj odmawia pan możliwości pracy komisji w Sejmie - podkreślił Arłukowicz, zwracając się do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.

Szef komisji zdrowia zapowiedział, że "w przypadku kiedy pielęgniarki nie zostałyby wpuszczone do Sejmu - co przewidywać możemy - lub minister zdrowia nie zjawi się na spotkaniu, uprzejmie informuję ministra zdrowia (...), że ruszamy z pielęgniarkami do pana gabinetu". Proszę nie trudzić się ciasteczkami - one (pielęgniarki) głodują od 3 września i niech pan nie zamyka też tej stalowej bramy w ministerstwie - dodał polityk PO.

(m)