Trwający wczoraj 5 godzin protest transportowców przeciwko wysokim cenom paliwa nie przybrał spodziewanych rozmiarów. Protest w zasadzie ominął takie miasta jak Kraków, Katowice, Częstochowa, Wrocław czy Łódź.

W Toruniu, Wrocławiu i Siedlcach kierowcy usiłowali zablokować skrzyżowania, ale uniemożliwiała to policja. Najwięcej pojazdów włączyło się do protestu w Bydgoszczy i Gdańsku. W każdym z tych miast drogami jeździło powoli ponad 130 aut. W Radomiu, Lublinie, Olsztynie, Szczecinie i Warszawie, po drogach jeździły kolumny wolno poruszających się samochodów.

Najgorzej było w Trójmieście, gdzie - jadąc w ślimaczym tempie - kierowcy TIR-ów, taksówek i autobusów zablokowali tamtejszą obwodnicę. Policja nie interweniowała. Kierowcom udało się skutecznie zablokować rondo w centrum Bydgoszczy - kawalkada samochodów ciągnęła się przez cztery kilometry. W proteście wzięło udział 130 pojazdów. Z kolei w Toruniu protest przebiegał na ogół spokojnie - posłuchaj relacji reportera radia RMF FM z tego miasta, Janusza Życzkowskiego:

Wygląda na to, że szumnie zapowiadany protest był po prostu źle przygotowany. Świadczy o tym choćby nagranie rozmowy kierowców, które udało się sieci RMF zarejestrować z CB. Posłuchaj fragmentu zapisu protestu na ogólnodostępnym kanale CB:

Przewożnicy domagają się obniżki cen paliwa o 30 procent. Deklarują, że są gotowi rozmawiać z rządem w każdej chwili. Jak mówił sieci RMF Tadeusz Wilk ze Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, na razie nie ma mowy o eskalacji protestu. Wszystko jednak zależy od tego, czy dojdzie do kolejnych rozmów z rządem. Tymczasem jak się dowiedziała sieć RMF, rząd na razie nie planuje kolejnego spotkania w Ministerstwie Transportu.

Transportowcy twierdzą, że są usatysfakcjonowani z zorganizowanego przez siebie protestu. Zamanifestiwali niezadowolenie z wysokich cen paliw. "Firmy upadają, to chcieliśmy pokazać. Naszym celem nie było utrudnianie życia i blokowanie szos" - twierdzi Tadeusz Kociuk z komitetu protestacyjnego przewoźników:

Jak mówią o sobie przewoźnicy, nadal wyciągają rekę do rządu. Chcą rozmawiać o obniżce cen benzyny. Tymczasem, według informacji sieci RMF, rząd na razie nie planuje żadnych rozmów z protestującymi.

Poza transportowcami, przeciwko wysokim cenom paliw demonstrowali w Warszawie także rolnicy z "Samoobrony". Lider związku, Andrzej Lepper, zapowiedział przed Ministerstwem Finansów, że jeśli w przyszłym tygodniu ceny paliw nie spadną o 30 procent, protesty zostaną zaostrzone, włącznie z całkowitą blokadą kraju. Andrzej Lepper:

Lepper nie wykluczył też możliwości zablokowania rafinerii w Gdańsku i w Płocku.

00:00