40 celników z zachodniej granicy ma za 10 dni stawić się do pracy w Izbie Celnej w Białymstoku. Decyzja ma związek z likwidacją kontroli celnych na zachodzie po wejściu Polski do Unii Europejskiej.

Jeżeli celnicy się zgodzą, czeka ich prawie 600-kilometrowa przeprowadzka na drugi koniec Polski. Jeżeli się nie - będą musieli szukać nowej pracy. Jeżeli te osoby nie stawią się do pracy zgodnie z ustawą o pracy w służbie celnej za trzymiesięcznym wypowiedzeniem zostają zwolnieni z pracy - tłumaczą władze.

Okazuje się, że niewielu celników jeszcze się waha; większość decyzję już podjęła – i to na „nie”. Raczej nie skorzystam z tej propozycji. Nie planuję przejścia na wschód - mówią reporterowi RMF celnicy z Rzepina. Przeniesienie do Białegostoku traktują jak zesłanie czy degradację.

Ale czy słusznie? Były pewne obawy, ale po pół roku stwierdzam, że warto było zaryzykować. Jest mi tu dobrze. Zaskoczyła mnie życzliwość ludzi - odpowiada pan Jarosław, który jeszcze jakiś czas temu pracował w Rzepinie. Posłuchaj: