Prokuratura Apelacyjna w Krakowie rozpoczęła przesłuchiwanie świadków w sprawie uprowadzenia poznańskiego dziennikarza. Zientarę porwano w 1992 roku. Krakowscy śledczy weryfikują cztery wersje wydarzeń: samobójstwa, wyjazdu za granicę, uprowadzenia i zabójstwa.

Przesłuchania dotyczą weryfikacji wytypowanych na podstawie analizy akt wątków śledztwa - informuje współprowadzący śledztwo prokurator Piotr Kosmaty. Podobne wątki były badane w toku poprzedniego śledztwa, obecnie są weryfikowane od początku.

Prokuratorzy przeanalizowali 43 tomów akt śledztwa, z których 33 są tajne.

Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej" (wcześniej także "Wprost", "Gazety Wyborczej"). Pisał o aferach gospodarczych. W 1992 r. zaginął w drodze do pracy. W 1998 r. poznańska prokuratura uznała, że został uprowadzony i zamordowany. Rok później śledztwo umorzono, bo nie udało się odnaleźć ciała. W połowie czerwca tego roku śledztwo zostało podjęte na nowo w poznańskiej prokuraturze i przedłużone; decyzją prokuratora generalnego przekazano je do Krakowa.

Kompletujemy dokumentację i dokonujemy oględzin akt związkowych (czyli wszystkich postępowań w tej sprawie lub związanych z nią, które zgromadziła prokuratura), oczekujemy nadal na akta z Agencji Wywiadu, ale także z policji poznańskiej w sprawie poszukiwania - podkreśla prokurator Kosmaty.

Prokuratura wystąpiła do Agencji Wywiadu o udostępnienie akt odnalezionych w archiwach po byłym Urzędzie Ochrony Państwa, mówiących o zainteresowaniu tych służb Jarosławem Ziętarą.

Od wczoraj trwają przesłuchania pierwszych świadków. To członkowie komitetu społecznego "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary".

Pytany przez Polską Agencję Prasową, czy wątek zabójstwa dotyczy tylko udziału służb specjalnych, prokurator Kosmaty odmówił odpowiedzi ze względu na dobro śledztwa.

W toku śledztwa krakowska prokuratura przeprowadziła w lipcu eksperyment procesowy w Poznaniu. Polegał on na odtworzeniu wszystkich istotnych zdarzeń z udziałem Ziętary, które miały miejsce od godz. 13.30 w dniu 31 sierpnia 1992 roku do godz. 8.40 następnego dnia, kiedy wyruszył do redakcji i był po raz ostatni widziany. Wizję lokalną przeprowadzono z udziałem byłej narzeczonej Ziętary, która spędziła z nim ostatnie 19 godzin. Jak informował wówczas prok. Kosmaty, przeprowadzony eksperyment procesowy dostarczył istotnego materiału dowodowego.

W związku z odnalezieniem dokumentów, potwierdzających zainteresowanie UOP Jarosławem Ziętarą przed jego uprowadzeniem, brat dziennikarza oraz jego pełnomocnik skierowali zawiadomienie do Prokuratury Generalnej o możliwości popełnienia przestępstwa poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariuszy publicznych. W toku poprzedniego śledztwa MSW informowało, że Jarosław Ziętara nie pozostawał w zainteresowaniu UOP i nie figuruje w ewidencji jak i materiałach archiwalnych UOP.