Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga wydała komunikat ws. śmierci Dawida Kosteckiego. To odpowiedź na dzisiejszą publikację "Gazety Wyborczej", w której napisano o tajemniczych śladach na szyi byłego boksera.

Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga wydała komunikat ws. śmierci Dawida Kosteckiego. To odpowiedź na dzisiejszą publikację "Gazety Wyborczej", w której napisano o tajemniczych śladach na szyi byłego boksera.
Dawid Kostecki /Mirosław Trembecki /PAP

"Gazeta Wyborcza" podała, że prokurator, który jako pierwszy oglądał ciało Kosteckiego odkrył na jego szyi dwa ślady wyglądające jak nakłucia igłą. Miał na tej podstawie podejrzewać, że bokser mógł zostać najpierw odurzony, a potem uduszony, tak by wyglądało to na samobójstwo.

"02 sierpnia 2019 r. prokurator przy udziale biegłego dokonał szczegółowych oględzin ciała denata. W ich trakcie stwierdzono dwie zmiany skórne w obrębie szyi denata" - podał w komunikacie Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga. Jak podkreślił, biegli "stanowczo wykluczyli, że są to ślady powstałe na skutek ukłucia, wkłucia lub nakłucia". "Są one jedynie zadawnionymi strupami nie mającymi związku ze śmiercią denata" - dodał. "Każdy ślad na ciele denata był zweryfikowany przez biegłych, którzy stanowczo wskazali jednoznaczną przyczynę śmierci Dawida Kosteckiego" - zapewnił. 

Saduś poinformował, że 9 sierpnia prokurator otrzymał opinię z oględzin ciała Kosteckiego sporządzoną przez biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w Warszawie. "W opinii nie stwierdzono żadnych zmian urazowych wskazujących na stoczoną walkę bądź aktywną obronę" - dodał. Jak wyjaśnił, z dokumentu jednoznacznie wynika, że Kostecki zmarł "w wyniku ucisku pętli zawiązanej przez denata na szyi".

Rzecznik prokuratury podał w komunikacie, że były bokser podejmował w przeszłości próby samobójcze, a w lipcu 2019 r. był konsultowany psychologicznie oraz psychiatrycznie.

Minimalne szanse na ponowną sekcję

Minimalne są szanse na ponowną sekcję zwłok Dawida Kosteckiego. Z ustaleń reportera RMF FM wynika, że prokuratura nie przystanie na ten wniosek pełnomocnika rodziny boksera, którego powieszonego znaleziono w zeszłym tygodniu w więziennej celi. 

Aby zapadła decyzja o ponownym badaniu zwłok, wnioskodawca musiałby wskazać, co było nie tak w dotychczasowych ekspertyzach. Pierwszą sekcję przeprowadzono 12 godzin po zgonie, zlecono już ekspertyzy toksykologiczne. Podobnym badaniom poddana zostanie pościel, koc i wycinki materaca z łózka więźnia.

Opracowanie: