Przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi zaapelował na łamach niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" do krajów kandydujących do Unii Europejskiej o zrozumienie dla proponowanych przez Komisję restrykcji w dostępie do rynku pracy.

W opublikowanym wczoraj artykule Prodi zapewnił, że propozycja nie jest wyrazem dyskryminowania kandydatów lub traktowania ich jak obywateli drugiej kategorii. Zdaniem Prodiego, niemieckie i austriackie tereny nadgraniczne pozostaną po poszerzeniu Unii atrakcyjne dla pracowników z nowych krajów. Propozycja Komisji zakłada pięcioletni okres przejściowy dla pracowników z krajów środkowoeuropejskich, obowiązujący w całej Piętnastce. Jednak już po dwóch latach poszczególne kraje mogłyby ocenić, czy ograniczenia są nadal konieczne i ewentualnie znieść je. Po upływie pięciu lat kraje, obawiające się nadal o swój rynek pracy, mogłyby wydłużyć okres restrykcji o dalsze dwa lata. Zdaniem Prodiego ta propozycja oferuje obu stronom korzyści, szczególnie dużą elastyczność. Prodi zapewnił, że restrykcje nie są wyrazem traktowania kandydatów jak obywateli drugiej kategorii lub też przejawem dyskryminacji.

00:20