Plama na honorze, Wyścig do przedawnienia czy Największa kompromitacja polskiego wymiaru sprawiedliwości. To tylko niektóre określenia, jakie padają w kontekście sprawy Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Dziś początek ponownego procesu w sprawie FOZZ.

Prawie rok temu, 22 października, proces został zawieszony. Prowadząca sprawę sędzia Barbara Piwnik została ministrem sprawiedliwości. Miesiąc później kolegium Sądu Okręgowego postanowiło, że zastąpi ją Andrzej Kryże. Od tego czasu Kryże zapoznawał się 260 tomami akt sprawy.

To największa nierozliczona dotychczas afera III RP. Według prokuratury straty Skarbu Państwa związane z działalnością Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego między rokiem 1989 i 1990 wyniosły 350 milionów złotych. FOZZ potajemnie skupował polski dług przez podstawione firmy, często rejestrowane w rajach podatkowych. Pieniądze - według prokuratury - przepływały bez dokumentacji i kontroli, często do prywatnych kieszeni.

Głównemu oskarżonemu dyrektorowi generalnemu FOZZ prokurator zarzucił m.in. zagarnięcie 42 mln dolarów, prawie 10 mln marek niemieckich i 125 mln franków belgijskich. Liczby porównywalne tylko z aferą Art-B. Pierwszy akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do sądu 8 lat temu. Niektóre zarzuty już się przedawniły, reszta przedawni się w ciągu najbliższych czterech lat...

10:00