Owszem przechodziłem trudne chwile, ale jako dziecko nie byłem obiektem
przemocy fizycznej, oświadczył Bill Clinton za pośrednictwem rzecznika
Białego Domu. W ten sposób prezydent USA odniósł się do wczorajszej
wypowiedzi swojej żony Hillary, tłumaczącej jego słabość do innych
kobiet trudnym dzieciństwem. "Był mały, miał ledwie 4 latka, kiedy
doświadczył przemocy. Pomiędzy jego matką i babką istniał straszny
konflikt", powiedziała wczoraj Pierwsza Dama Ameryki. Prezydent nie
uważa, że wypowiedź żony była dla niego niekorzystna. Jednocześnie Bill
Clinton podkreśla, iż nie postrzega swoich problemów z dzieciństwa
jako wymówki i usprawiedliwienia. "Prezydent jest przekonany, że jest
całkowicie odpowiedzialny za swoje czyny", podkreślił prezydencki
rzecznik Joe Lockhart.