Mnożą się kłopoty przy budowie monumentalnej Świątyni Opatrzności Bożej. Problemem są – jak łatwo się domyślić – pieniądze. Fundacja budowy świątyni zalega głównemu wykonawcy na sumę prawie 8 mln złotych.

Pomysł wybudowania wielkiej świątyni zrodził się ponad 200 lat temu. Kolejne próby wzniesienia obiektu przekreślały wojny. W końcu ponad 3 lata temu rozpoczęła się budowa kompleksu. Świątynia stanie w warszawskim Wilanowie.

Kiedy nie wiadomo, bo już teraz Kościół jest winien prawie 8 mln złotych. Na tyle opiewają faktury wystawione przez głównego wykonawcę. Na razie jednak firma Marciniak S.A. nie zwolniła z tego powodu pracy – zapewnia jej prezes. Co więcej, dodaje, że nie ma też powodu, aby przesuwać termin dotrzymania umowy.

Firma Marciniak ma oddać budynek w stanie surowym, do tej pory wykonała ok. 40 proc. prac. W zależności, jak środki będą spływać, będziemy myśleć co dalej - mówi prezes firmy Marciniak S.A.

Całość środków, jakie Kościół przeznacza na budowę świątyni, pochodzi z datków wiernych, a te spływają wolniej, niż postępują prace na budowie. Ks. Bogdan Leszczewicz członek zarządu fundacji przyznaje, że mogą być brane pod uwagę pewne renegocjacje, gdyby rzeczywiście taka sytuacja zaistniała, renegocjacje harmonogramu, ale - jak podkreśla - budowa może się jedynie przeciągnąć w czasie, zastój na razie budowie nie grozi.

08:25