Większość prezydentów dużych miast zarabia co miesiąc około 13 tysięcy złotych. Są jednak i tacy, którzy "wyciągają" o wiele więcej. Pisząc, wykładając, a zwłaszcza zasiadając w radach nadzorczych miejskich spółek.

Rekordzistą w skali kraju jest prezydent Krakowa; sumując ubiegłoroczne wynagrodzenie urzędnika (161 242 zł) z dochodami z Akademii Krakowskiej (207 368 zł), Uniwersytetu Jagiellońskiego (91 699 zł) i z wynajmu mieszkań (15 000) prof. Jacek Majchrowski zarobił 475 tysięcy złotych. Z jego oświadczenia majątkowego wynikają więc comiesięczne dochody w wysokości 39 609 złotych.

Prezydentowi Krakowa ustępuje prezydent Warszawy; Hanna Gronkiewicz Waltz w ubiegłym roku zarobiła 270 334 złote. Nieodbiegające od przeciętnej wynagrodzenie prezydenta uzupełniała dochodami z praw autorskich do publikacji i zatrudnienia na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie wykłada prawo bankowe. W ubiegłym roku więc miesięcznie pani profesor-prezydent zarabiała 22 527 złotych.

Dorabianie wykładami, publikacjami czy banalnym wynajmowaniem mieszkań to jednak nie jedyny sposób na pogrubienie prezydenckiego portfela. Część włodarzy naszych miast poświęca się pracy dorabiając tam, gdzie jako prezydenci - mają szczególne wpływy.

236 662 zł zarobił w ubiegłym roku prezydent Poznania Ryszard Grobelny. Urzędnicza pensja to jednak tylko część tej sumy - 159 657 zł. Resztę stanowią dochody z tytułu zasiadania w radach nadzorczych Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (38 502 zł) i Międzynarodowych Targów Poznańskich (też 38 502 zł). Miesięcznie więc prezydent Poznania zarabiał w ubiegłym roku 19 722 zł.

Prezydent Szczecina Piotr Krzystek w ubiegłym roku zarabiał niewiele mniej. Jako prezydent wprawdzie tylko 152 561 złotych, kolejne 73 951 zł otrzymał jednak z tytułu zasiadania w radach nadzorczych spółek Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście oraz lotniska Goleniów. Miesięcznie pozwalało mu to osiągać średni dochód 18 876 złotych.

Zasiadanie w radach nadzorczych związanych z miastem spółek znakomicie poprawia też sytuację prezydenta Katowic, Piotra Uszoka; 158 835 złotych rocznego wynagrodzenia urzędniczego to tylko część zarobionych przez niego w ub. roku 225 209 złotych. Resztę stanowią dochody z rad nadzorczych Spółki Tramwaje Śląskie S.A. (35 293 złote) i zarządu Komunikacyjnego Związku Komunalnego (31 081 złotych). Dzięki temu prezydent Katowic co miesiąc zarabiał 18 767 złotych.