Śmiercionośny sarin w londyńskim metrze - to na szczęście tylko scenariusz pozorowanego ataku terrorystycznego. Miejscem dzisiejszych ćwiczeń była finansowa dzielnica Londynu - City. Fikcyjny atak przeprowadzono pod ziemią na trasie jednej z kolejek dowożących londyńczyków do pracy.

Straż pożarna policja i pogotowie ratunkowe znało dokładnie datę treningu, wiadomo też było, gdzie terroryści rozpylą śmiercionośną substancję. Elementu zaskoczenia nie dało się zatem w pełni upozorować. Na ulicach brytyjskiej stolicy sprawdzano więc jedynie skuteczność nowoczesnych sprzętów i mechanizmów organizacyjnych całej akcji.

Przez kilka godzin, spora część finansowej dzielnicy City zamknięta była dla ruchu i pieszych. W ćwiczeniach brali udział wyłącznie zawodowcy. Role ofiar odegrali młodzi kadeci ze szkół wojskowych.

Jak zauważają komentatorzy, w przypadku prawdziwego ataku bronią chemiczną na londyńskie metro, wielką niewiadomą byłoby zachowanie prawdziwych pasażerów, którzy znaleźliby się w niebezpieczeństwie.

Akcję nagłośniono w ten sposób, by potencjalni terroryści, kimkolwiek i gdziekolwiek są, wiedzieli o gotowości brytyjskich służb do stawienia czoła wszelkim zagrożeniom.

23:05