Poznańska prokuratura wygląda teraz jak marzenie wielu polskich prokuratorów – puste półki, świecące blatami biurka i szafy, w których słychać echo. A wszystko za sprawą przeprowadzki. Akta powędrowały do kartonów.

Prokuratorzy zapewniają, że mimo zamieszania pracują normalnie. Nie jest to bowiem pierwsza przeprowadzka poznańskiej prokuratury. I z pewnością również nieostatnia.

- Wszystko jest na swoim miejscu i wszystko jest odpowiednio popakowane. To tylko wygląda na bałagan - zapewniają. Akta główne przekazano do stosownych komend policji i agencji bezpieczeństwa. Prokuratorzy zaznaczają, że wszystkie potrzebne im dane są zapisane w pamięciach komputerów.

Wygląda więc na to, że nie będzie śledztw umorzonych z powodu zagubienia akt. A z pewnością paru poznańskim złoczyńcom taki prezent bardzo by się spodobał.