Dwie osoby ranne, a kilkadziesiąt fabrycznie nowych samochodów BMW zamienionych w wypalone wraki - to wynik pożaru w pobliżu Monachium w jednej z fabryk niemieckiego koncernu motoryzacyjnego. Straty szacuje się na ponad milion marek.

Na razie wiadomo, że zapaliły się dwa, testowane w komorze klimatyzacyjnej samochody. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie i już po chwili objął już całą halę produkcyjną o powierzchni 1000 metrów kwadratowych, w której stały inne auta gotowe do sprzedaży – tu doszło do eksplozji. O pożarze szybko dowiedzieli się wszyscy monachijczycy, którzy wracali z pracy – przez pożar musieli kilka godzin czekać w kilometrowych korkach jakie utworzyły się po zamknięciu autostrady. Podczas gaszenia pożaru rannych zostało dwóch strażaków. Skutki pożaru mogłyby być tragiczne, gdyby ogień dotarł do stacji benzynowej znajdującej się na terenie fabryki. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.

07:05