W powodziach w Wenezueli mogło zginąć od 15 do 25 tysięcy osób. Taką czarną wizję przedstawił w Caracas szef wenezuelskiej obrony cywilnej Angel Rangel. Podkreślił jednak, że są to jedynie szacunki, oparte na skali zniszczeń i gęstości zaludnienia obszarów najbardziej dotkniętych powodziami.

Dodał, że w wielu miejscach warstwa błota przekracza siedem metrów i nigdy nie będzie się dało ustalić ile osób zostało pogrzebanych pod jego zwałami. Cały czas trwa akcja ratunkowa. Międzynarodowe lotnisko w Caracas, które jeszcze tydzień temu pełne było turystów i sklepikarzy, zamieniło się w ogromny szpital i bazę dla ratowników.

Wiadomości RMF FM 17:45