Co najmniej 63 osoby zginęły w powodziach w Maroku. 26 uznano za zaginione. Natomiast we Włoszech rząd z powodu ulewnych deszczów padających już od tygodnia ogłosił w sześciu regionach stan wyjątkowy. Około 10 tysięcy osób trzeba było ewakuować.

We Włoszech regionami najbardziej dotkniętymi w wyniku powodzi są: Genua, Turyn, Mediolan, Wenecja, Triest i Bolonia. Konieczne było wprowadzenie stanu wyjątkowego., co pozwoli na szybsze wdrożenie planu pomocowego i odblokowanie pieniędzy, potrzebnych na walkę z powodzią.

W wielu miejscowościach sytuacja jest nadal krytyczna. W Genui władze miejskie zwróciły się do armii o pomoc dla 60 tysięcy osób, pozbawionych wody z powodu uszkodzenia kanalizacji.

Straty w rolnictwie w sześciu regionach mogą wynieść 350 milionów euro.

Natomiast w Maroku, w północnej Afryce, powodzie zbierają śmiertelne żniwo. Nie żyją co najmniej 63 osoby. Najwięcej ofiar było w prowincji Settat w środkowej części kraju. Po kilku dniach ulewnego deszczu z brzegów wystąpiła tam rzeka Bengueribi.

Powódź była też przyczyną ogromnego pożaru w największej marokańskiej rafinerii w Mohamedii na północ od Casablanki. Na powierzchnię wody w pobliżu rafinerii wydostały się łatwopalne substancje, które w zetknięciu z rozgrzanymi elementami instalacji rafineryjnych zapaliły się. Kilka drobnych pożarów doprowadziło w poniedziałek do czterech potężnych eksplozji.

W rafinerii zginęły dwie osoby. Straty materialne szacuje się na 150 milionów euro.

Foto: Archiwum RMF

23:35