Zablokowana autostrada A4 w kierunku Wrocławia. Na wysokości węzła Olszowa przewróciła się ciężarówka wioząca węgiel. Zginął kierowca. Zanim drogowcy zdążyli odblokować ten odcinek, kilkadziesiąt kilometrów wcześniej przewrócił się tir. Autostrada na wysokości Gliwic do 15.00 także była nieprzejezdna. Dwa podobne wypadki, w krótkim czasie. Przypadek?

Na śląskich drogach krajowych i autostradzie A4, łącznie pracowało 120 pługów, piaskarek i solarek. Efekt? W wielu miejscach nadal zalega błoto pośniegowe. Kierowcy narzekają, że im dalej od Katowic w stronę Opola – tym gorzej. Na tym odcinku też doszło do dwóch wypadków, które sparaliżowały ruch w stronę stolicy dolnego śląska. Podpis pod zdjęciem, które przysłał mi jeden ze słuchaczy, nie nadaje się do zacytowania. Parafrazując słowa kierowcy. „Droga jest hmm bardzo zła”. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach, nie ma sobie jednak nic do zarzucenia. Drogowcy robili wszystko co było w ich mocy, by nawierzchnia była czarna.

Idealnie byłoby także wtedy, gdyby kierowcy myśleli za kierownicą. Dziś rano najszybsi na autostradzie byli kierowcy tirów. Niestety prawdopodobnie, nadmierne szarżowanie, było także przyczyną obu wypadków. Kierowcy nie dostosowali prędkości do trudnych warunków panujących na autostradzie.

Dziś wieczorem drogowców czeka kolejny sprawdzian. W Katowicach ponownie pada śnieg. Temperatura utrzymuje się kilka kresek poniżej zera, a będzie jeszcze zimniej. Na wielu drogach może być ślisko i niebezpiecznie.